SATYRYKON LEGNICA 2024 rys. Paweł Król "Kadilak"
Krzysztof Wojciewski
Jakże trudno pogodzić się z tą śmiercią! Fotografie, których zrobił miliony, fotoreportaże uczyniły z Niego Mistrza. Rzetelnego, fachowego, życzliwego Wszystkim, choć piętnującego na swoich zdjęciach absurdy życia codziennego, trudności tego życia, pokazującego ludzi – od czasów PRL-u do ostatnich chwil życia. Był kronikarzem sumiennym.
To był Artysta Fotografik. Fotografia i fotoreportaż były całym Jego życiem. W listopadzie 1971 roku napisał w życiorysie (starając się o przyjęcie do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich): „Od kiedy stałem się właścicielem aparatu fotograficznego, coraz częściej proponowałem w redakcjach materiał zdjęciowy”.
Urodził się 11 lutego 1943 r. Z fotografią zetknął się na studiach, które rozpoczął w 1965 roku na Wydziale Handlu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, Szybko rozpoczął wtedy współpracę ze Studencką Agencją Informacyjno-Publicystyczną działającą przy Radzie Okręgowej ZSP w Warszawie. To wtedy nasze drogi zetknęły się po raz pierwszy. Studencka znajomość, która przerodziła się po prostu w przyjaźń, przetrwała lat kilkadziesiąt.
Krzysiek współpracował z wieloma redakcjami, m.in. „Walki Młodych” i „Radaru”. Od kwietnia 1968 roku był już związany jako reporter i fotoreporter z redakcją „itd.
To właśnie Krzysztof fotografował 8 marca 1968 roku strajk studentów Uniwersytetu Warszawskiego i „pomoc” klasy robotniczej w jego pacyfikowaniu. Przez wiele lat te zdjęcia nie mogły ujrzeć światła dziennego.
Był „dzieckiem” – utalentowanym – kultowego tygodnika studenckiego „itd.”. To z tej redakcji poszli w świat mediów znakomici twórcy – dziennikarze, fotoreporterzy. Jeszcze gdzie niegdzie można ich spotkać! Niepotrzebne były im studia specjalistyczne – uczyli się pod okiem mistrzów i na własnych błędach. A potem uczyli innych, a przede wszystkim zawsze w swojej pracy byli rzetelni i obiektywni.
Przywoził zdjęcia z całego świata i z całej Polski, publikowane w całej polskiej prasie, często nagradzane. Miał wiele wystaw w kraju i na świecie. W marcu 2018 roku w galerii „Test” mogliśmy oglądać Krzysztofa Wojciewskiego „Bez retuszu”. Na jubileuszowej wystawie pokazał zaledwie część dorobku.
Zatrzymywał w kadrze pielgrzymki Jana Pawła II. Fotografował Polaków odznaczonych medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, z tych zdjęć powstał znakomity album. Dokumentował plany filmowe („Quo vadis”, „Rewers”, „1920 Bitwa warszawska”). Zdjęcia z filmu Jerzego Hoffmana pokazał na wystawie na pl. Zamkowym w Warszawie.
Jakże trudno uprzytomnić sobie, że już nigdy Krzyś z bujną czupryną i szczerym uśmiechem nie zawoła: „jak się masz Baśko!”. Kto mi będzie doradzał w wyborze fotografii, nawet na tak smutne okoliczności, jak pogrzeb.
Pożegnaliśmy Go 6 czerwca br., w kościele św. Katarzyny na Służewie. Na zawsze Krzysio spoczął na cmentarzu w Białymstoku. Śpij spokojnie!
Barbara Janiszewska
Fot. ZPAF