SATYRYKON LEGNICA 2024 Grand Prix rys. Paweł Kuczyński
Andrzej Dobrzyński
Andrzeju – ”tak się nie robi”!
Andrzej Dobrzyński nie żyje. Trudno uwierzyć, że to prawda! Wydaje się, że tak niedawno piliśmy Jego zdrowie z okazji ukończenia 90 lat. Wtedy życzyliśmy Jubilatowi…”aby Twój wiek liczony był w liczbie przyjaciół, a nie przeżytych lat…” Było to w maju 2019 roku.
Dziennikarz, Redaktor, Publicysta, prawnik z wykształcenia był z nami „od zawsze”. Wiele uczynił dobrego dla całego środowiska i czytelników. Jak mówił, „przez całe życie starał się być wierny zasadom”. Nie zabiegał o popularność i splendory. Wiele razy w „twórczych sporach” przy Foksal 3/5 potrafił mówić „nie”, ale zyskiwaliśmy wszyscy. Andrzej zawsze zresztą mówił, że pracę społeczną w samorządzie dziennikarskim zaczął zanim powstało Stowarzyszenie.
(11 kwietnia 1929 – 26 maja 2023)
Andrzej Dobrzyński był reporterem miejskim w „Robotniku” (1948), potem reporterem w „Rzeczpospolitej” (1949 – 1950). Pracował w „Głosie Pracy” i ‘Kurierze Polskim”, dziesięć lat był wiceszefem „Sztandaru Młodych” (nie chciał być naczelnym), potem został Szefem „Radaru”.
W marcu 1975 roku powierzono Mu kierowanie redakcją tygodnika „Prawo i Życie”. I jako prawnik uczył nas szanowania zasad i prawa. Za to właśnie w roku 1987 otrzymał Nagrodę im. Bolesława Prusa. To Jemu zawdzięczała redakcja umocnienie pozycji na rynku mediów i opinię pisma opiniotwórczego, a także znaczące zwiększenie jednorazowego nakładu.
Miał bogaty życiorys, wiele odznaczeń i nagród. Redaktor Senior od 1 listopada 1993 roku był na emeryturze, ale nadal pozostał aktywny. Zawsze mogliśmy czerpać z Jego doświadczenia i rad.
Pytam sama siebie – dlaczego? Jeszcze niedawno spotykaliśmy się na Sadach Żoliborskich i w Domu Dziennikarza. Na ostatnim spotkaniu świątecznym płacił składki i uścisnął Joasię Węgrzyniak mówiąc: „To już kochana, chyba moje ostatnie składki”. Trudno będzie Go zastąpić.
(Barbara Janiszewska)