SATYRYKON LEGNICA 2023 rys. Xiaoqiang Hao (Chiny)
Dobre teksty polecamy. Książki, komentarze, opinie
Mianujom mnie…
Jeszcze niedawno, w ubiegłym roku Grażyna Bułka nie mogła przedstawić w gmachu polskiego parlamentu swojego monodramu granego po śląsku „Mianujom mnie Hanka”. Marszałek Witek lakonicznie odparła na prośbę posła Kohuta z Rybnika, że „realizacja przedsięwzięcia nie będzie możliwa”. Wtedy była możliwa jedynie w parlamencie europejskim, ale wraz z nastaniem nowej władzy Grażyna Bułka doczekała się jednak prezentacji w Warszawie. Była to zapowiedź, że sprawa języka śląskiego, jego uznania i dopuszczenia do systemu edukacji ruszy z miejsca. I tak się stało. Koalicja 15 października dogadała się w tej sprawie i po debacie sejmowej projekt ustawy trafił do komisji sejmowej. Brawo ślonska godka!
(Tomasz Miłkowsk)i
Rolnicy obalają rząd Tuska
zy ktoś z Was może zna jakiegoś rolnika? Bo ja mam takie do niego pytanie: jak już uda się wam obalić rząd Tuska i do władzy powróci wasz ukochany PiS (sprawdźcie może dokładnie, kto urządził ten cały bałagan, przeciwko któremu teraz protestujecie) – to co spodziewacie się osiągnąć? Wasze postulaty są z grubsza dwa: zamknięcie granicy z Ukrainą dla ich produktów rolnych i likwidacja narzucanego przez Unię Europejską Zielonego Ładu.
Teatr TVP – ożywczy reset
Nowe kierownictwo Teatru TVP zaczęło odbudowę sceny małego ekranu. Zaczęło się od „murowanych” powtórek dawnych dokonań – zobaczyliśmy wyśmienitą adaptację „Ferdydurke” w reżyserii Macieja Wojtyszki, a zaraz potem majsterski spektakl Izabelli Cywińskiej „Saksofon” wg prozy Wiesława Myśliwskiego z kreacjami wybitnych artystów: Janusza Gajosa i Jerzego Radziwiłowicza. Czekają nas wkrótce telewizyjne przeniesienia „Zapisków z wygnania” z Polonii, wstrząsającego monodramu Krystyny Jandy, musicalu „1989” z Teatru Słowackiego i porażającego spektaklu Mateusza Pakuły wg własnej powieści „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”, koprodukcji Łaźni Nowej i Teatru Żeromskiego.
Napisałem w „Przeglądzie”, że Teatr TVP czeka reset. Pomyliłem się: reset już trwa.
(Tomasz Miłkowski)
I więcej nic…
W 1976 roku teatrzyk, do którego pisałem teksty i nawet w nim występowałem, prezentował sztuczkę „Cyganeria z tamtych dni”, a w niej przede wszystkim piosenki z lat międzywojennych. Tuż przed finałem śpiewaliśmy przebój Jerzego Petersburskiego ze słowami Ludwika Starskiego Młodym być i więcej nic. Grałem tam m.in. staruszka, który w tle słów:
„…Najbiedniejszym być, najskromniejszym być, ale mieć przed sobą świat.
Zakochanym być i kochanym być i mieć wciąż dwadzieścia lat…”
staje obok młodziutkich wykonawczyń i odmierza spadające na łyżkę z butelki krople lekarstwa. Ale śmieszne. Nie wiedziałem, co to jest ageizm. Miałem 28 lat. Śpiewająca obok mnie śliczna koleżanka miała lat osiemnaście i szykowała się do matury. Świat choćby z tego powodu wydawał się piękny, choć niełatwy. Towarzysz Edward Gierek niedawno skończył 63 lata, a PRL wchodziła w smugę cienia.
Dzień Kobiet
Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało! Tak mógłby powiedzieć Marszałek Hołownia, gdyby komentował opały, w jakie wpadł na własne życzenie. Pochopnie przesunął debatę dotyczącą ustaw liberalizujących prawo antyaborcyjne na 11 kwietnia, czyli już po pierwszej turze wyborów samorządowych. Wyborczynie to rozczarowało, a ich polityczne reprezentantki w Sejmie wzburzyło. Początkowo kamienne serce Marszałka, rozpoznało pomyłkę i, kto wie, może debata rozpocznie się jednak wcześniej. Tak czy owak, próba obejścia tematu sprawiła, że Marszałka spotkały dotkliwe połajanki. Kobiety, którym koalicja 15 października zawdzięcza zwycięstwo wyborcze, przypomniały, że liczyły na szybką zmianę drakońskich przepisów, co zresztą siły demokratyczne solennie przyobiecały. Nie takiego Dnia Kobiet oczekiwały.
(Tomasz Miłkowski)
Nuda wojny
Czy jestem pacyfistą? Tak, jestem. Wojna dla mnie nie jest przedłużeniem polityki. Jest bezczelnym, bandyckim sposobem na zapewnianie sobie ważności i pieniędzy. Rzekomy patriotyzm, który posługuje się księgowością przy skazywaniu na śmierć najlepszych obywateli, jest równie zabójczy jak bestialskie kładzenie na jedną wagę pustych słów i pełnego ważnych spraw życia. Piszę to jako syn oficera Armii Krajowej, walczącego w Powstaniu.
Traktory zdobędą wiosnę?
Pamiętam, jak wyglądały podsycane przez polski kościół i nacjonalistyczną prawicę protesty rolników przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Dotyczyły one przede wszystkim „wtrącania się” UE do polskiej produkcji rolnej. Najgoręcej protestowano przeciwko zasadom higieny w hodowli, proporcji wody w mleku, czystości zbóż i tak dalej. Kiedy okazało się, że rolnicy to najbardziej finansowo wspierana przez Unię grupa ludności – protesty ucichły.
Zamrażarka bis
Miało zamrażarki nie być. Uroczyście zapowiadał to marszałek Hołownia, a jednak zamrażarka działa. Poslanki lewicy tuż po utworzeniu nowego rządu złożyły dwa ważne projekty w sprawie liberalizacji prawa antyaborcyjnego. Piewszy znosił penalizację pomocy w usuwaniu ciąży, drugi przewidywał prawo do aborcji do 12 tygodnia. Minęły dwa miesiące i projekty nie ujrzały światła dziennego. Upomniał się o nie głośno Włodzimierz Czarzasty, ale Marszałek zaprzecza jakoby utknękły w zamrażarce, wynajdując kolejne preteksty przedłużania procedury: a to że brakuje czegoś w uzasadnieniu (już nie brakuje), a to że będzie projekt o referendum, a to że prezydent i tak zawetuje. Tymczasem kobiety mogą stracić cierpliwość.
(Tomasz Miłkowski)
Pigułki koncepcyjne
Chciałem choć przez jakiś czas trzymać się z dala od polityki i pomyślałem o czymś najbardziej intymnym i osobistym. Nie da się. Nawet seks i jego konsekwencje dostały się w brudne łapy polityków.
Reset
Aleksander Macedoński rozwiązał problem węzła gordyjskiego za pomocą jednego trafnego cięcia: Ciach i po wszystkim! Marzenie, aby pójść w jego ślady, nie opuszcza gorących zwolenników przywrócenia normalności. Okazuje się jednak, że to nie takie proste, jak się wydaje. Stąd zapewne pojawiła się idejka tzw. resetu konstytucyjnego.Pomysł, najpierw wprowadzony niejako bocznymi drzwiami przez konfederatów, teraz powtarzany jest przez poważnych polityków. Nie wiem, czy to naiwna wiara w cudowną przemianę wczorajszych dekonstruktorów prawa i zawołanych niszczycieli Konstytucji w jej przykładnych zwolenników, czy myślenie życzeniowe. Lepiej szukać innych, racjonalnych rozwiązań, jak choćby nadzwyczajna komisja sejmowa ds. ładu medialnego, którą proponuje powołać minister kultury.
(Tomasz Miłkowski)