Oddział Warszawski
tel. 22 826 79 45
sdrp.warszawa@dziennikarzerp.pl

Integracja europejska – szanse i zagrożenia

1 lipca 2019

Rok 1989, a z nim koniec historii europejskich krajów tzw. demokracji ludowej, ze Związkiem Radzieckim na czele, był zaskoczeniem dla obu części Europy – wschodniej i zachodniej. Nieprzewidywalny i w jakimś stopniu rozczarowujący dla znacznej części społeczeństw dawnego „bloku wschodniego” okazał się dalszy bieg wydarzeń.

Co się stało w ciągu ostatnich trzydziestu lat w naszej części Europy? W jakim miejscu jesteśmy i czego możemy się spodziewać? Na te pytania odpowiadał w czasie czerwcowego (27 czerwca 2019) spotkania członków warszawskiego oddziału SDRP w klubie „Cudzysłów” na Foksal prof. dr hab. Jacek Wojnicki, specjalista w dziedzinie stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Warszawskiego.

LOGO_SDRP ODDZIAl WARSZAWSKI

Od tamtej pory politycznym postulatem stało się traktowanie Europy jako całości, w ramach której najważniejsze procesy miały polegać na demokratyzacji stosunków społecznych i urynkowieniu gospodarki. W polityce zagranicznej państw naszego regionu nastąpiła zmiana orientacji ze wschodniej na zachodnią.

Procesy te nie przebiegały bezkonfliktowo, na co miał wpływ poziom rozwoju gospodarczego, np. w Polsce gospodarka rynkowa była nie tyle przywracana, co kształtowana na nowo. Przy czym kraje środkowoeuropejskie były zainteresowane udziałem w procesie integracji z Europą Zachodnią z powodu swojego zapóźnienia rozwojowego, podczas gdy te wysoko rozwinięte widziały w naszej części Europy przede wszystkim stojący otworem duży rynek zbytu.

Biorąc pod uwagę choćby tylko atmosferę towarzyszącą wprowadzaniu kapitalizmu w Polsce, większość społeczeństwa nie dostrzegała związanych z tym zagrożeń; miała nadzieję, że – jak mówił prof. Wojnicki – będzie u nas jak na Zachodzie, zgodnie z obrazami kina masowego. Ta nadzieja działała jak narkotyk…

Do dziś integracja traktowana jest przez większość naszego społeczeństwa jako nieustający postęp gospodarczy i gwarancja bezpieczeństwa przy swobodzie poruszania się po Europie. Rozszerzenie Unii Europejskiej o szereg państw naszego regionu rozumiemy jako dziejową sprawiedliwość (spóźniony plan Marshalla), a instytucje unijne mają być bankomatem finansującym nasze potrzeby. To entuzjastyczne podejście różni się od dominującego w społeczeństwach zachodnioeuropejskich, o czym świadczą znacznie niższe wskaźniki poparcia dla UE tam niż u nas (w Polsce to ok. 70-80 proc.)

Dla państw „starej” Europy szokiem okazał się rok 2008, w którym kraje południa kontynentu (Włochy, Grecja, Hiszpania, Portugalia) dotknął kryzys ekonomiczny. Na to nałożył się tzw. kryzys imigracyjny, będący w dużym stopniu skutkiem propagandy sukcesu; jej głównym przesłaniem jest twierdzenie, że Europa to obszar dobrobytu i bezpieczeństwa.

To nie jedyne czynniki zagrażające procesowi integracji europejskiej. Równie istotne są te ukryte w sposobie myślenia, zwłaszcza nowych beneficjentów środków unijnych, jak Polacy. Z jednej strony zachłysnęliśmy się „cudem” integracji z Europą na bardzo dobrych warunkach,  z drugiej sukcesy nam spowszedniały, a nawet przestaliśmy je dostrzegać.

Zaczyna do nas docierać, że zmiana ustrojowa (nazywana transformacją) oraz będąca jej skutkiem integracja w ramach UE przyniosła i negatywne skutki społeczne. Prof. Wojnicki wymienił wśród nich: exodus tysięcy młodych ludzi na Zachód, którzy nie rozważają powrotu do Polski; pozostawienie samym sobie rodzin zatrudnionych w Państwowych Gospodarstwach Rolnych, którym cofnięto dotacje; brak ustawy reprywatyzacyjnej po 1989 r., która umożliwiłaby zwrot nieruchomości (lub wypłacenie rekompensat) zabranych niezgodnie nawet z powojennym prawem.

W ramach UE wielkim rozczarowaniem okazała się Francja, ze strony której państwa środkowoeuropejskie doświadczają wyniosłości i egoizmu. Znacznie więcej – przekonywał prof. Jacek Wojnicki – zawdzięczamy w ostatnich latach politykom niemieckim, np. w końcu 2005 r. Angela Merkel przesunęła znaczne środki z landów wschodnich na pomoc dla Polski.

 

Nikt nie wie, jaka będzie Unia Europejska nawet w niedalekiej przyszłości. Już po kilkunastu latach doświadczeń widzimy, że wstępowaliśmy do innej UE, a dziś ona jest inna, na co mają wpływ procesy o wymiarze nie tylko europejskim, ale i światowym. Wiele mówi się o zagrożeniu populistycznym, jednak w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego populiści ani tym bardziej przeciwnicy UE nie zdobyli większości.

Oczywiście, w wielu krajach naszego regionu sprawy się mają inaczej, dlatego – zdaniem prof. Wojnickiego – trzeba rozbroić bombę populistów przez podjęcie ich postulatów. Warto dodać do tej uwagi jeszcze inne, zawarte w publikacjach naszego gościa: skłonnościom autorytarnym przeciwników demokracji mogą przeciwdziałać niezależne sądy, media i organizacje pozarządowe; to one powołane są do kontrolowania władzy, gdy organy przedstawicielskie zawodzą.

Z kolei nauczyciele, twórcy, dziennikarze mają obowiązek budowania pamięci kolektywnej (tu autor powołuje się na Timothy Garton Asha) o niedawnych nawet wojnach, rewolucjach, dyskryminowaniu wszelkiej inności, by kilkudziesięcioletni pokój w Europie trwał jak najdłużej.

Hanna Świeszczakowska  

 

Więcej: „Kształtowanie ładu demokratycznego w państwach Europy Środkowej i na Bałkanach. Szanse i zagrożenia”, red. Jacek Wojnicki, wyd. Aspra 2016; „Pomiędzy demokracją a autorytaryzmem. Doświadczenia polityczno-ustrojowe państw współczesnych” red. Jacek Wojnicki, Jacek Zaleśny, wyd. Aspra 2018

 

 

 

 

Tagi:

kalendarz-btn

NIEDZIELA 24 listopada 2024
  • Flory, Emmy, Jana
  • 1984
    Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.

byli-z-nami

Copyright © 2004-2013 Stowarzyszenie Dziennikarzy RP Oddział Warszawski