SATYRYKON LEGNICA 2023 rys. Xiaoqiang Hao (Chiny)
Doczesność i wieczność to jedno
Od pewnego czasu mieszkam w mieście południowo-wschodniej Polski, w którym do drugiej wojny światowej około połowy mieszkańców stanowili Żydzi. Pozostał po nich spory cmentarz, który na początku XIX wieku, kiedy był zakładany, znajdował się poza granicami miasta. Dziś to już niemal centrum i – zdaniem niektórych – stanowi atrakcyjny teren dla inwestycji budowlanych.
Niedawno, kiedy jechałam taksówką obok cmentarnego muru z czerwonej cegły, za którym rozstrzeliwano w czasie wojny żydowskich mieszkańców miasta, kierowca, rzekł: Taka duża działka się marnuje! Czy nie można by postawić na niej osiedla mieszkaniowego? Komu dziś potrzebny jest ten cmentarz?
Przypomniałam sobie słowa siedleckiego taksówkarza (osoby już niemłodej) podczas spaceru z przewodnikiem po imponującym i niezniszczonym cmentarzu żydowskim przy ul. Okopowej w Warszawie, zorganizowanego w ramach 15. Festiwalu Kultury Żydowskiej – Warszawa Singera. Pomyślałam wtedy, że trzeba więcej mówić o naszych obowiązkach wobec społeczności, które żyły i pracowały na ziemiach polskich przez wieki, przyczyniając się do wspólnego dobra i rozwoju.
Tak powstał pomysł, by na powakacyjne spotkanie Zespołu Starszych Dziennikarzy SDRP 27 września br. zaprosić gości, którzy opowiedzieliby o judaistycznych rytuałach przejścia ze świata żywych do życia wiecznego oraz o problemach związanych z utrzymaniem i ochroną żydowskich cmentarzy w Polsce.
Krasiczyn
Na spotkanie zatytułowane Człowiek wobec śmierci w kulturze żydowskiej przybyli: rabin Yehoshua Ellis, Amerykanin, od ośmiu lat przebywający w Polsce, przedstawiciel Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie oraz Artur Cyruk, mieszkaniec Hajnówki, emerytowany oficer Służby Więziennej, wyróżniony Dyplomem Ambasadora Izraela w Polsce za troskę o miejsca pamięci polskich Żydów.
Artur Cyruk i rabin Yehoshua Ellis
Zdaniem rabina Ellisa, w Polsce jest więcej cmentarzy żydowskich (ok. 1400) niż Żydów, stąd trudno zadbać o każdy. Z sali padła propozycja, by zaangażować do celów porządkowych i konserwacyjnych młodzież żydowską, która licznie odwiedza Polskę. Okazało się, że sprawa nie jest prosta, bowiem realizacja pomysłu wymagałaby zapewnienia przybyszom chociażby miejsc noclegowych i koszernego wyżywienia, o co trudno w pobliżu kirkutów odległych od większych miast i najbardziej zdewastowanych.
Z kolei Artur Cyruk podkreślił, że dużym problemem jest traktowanie przez Polaków i chrześcijan kultury żydowskiej jako obcej; wielu nie wyobraża sobie, że mogliby usunąć jakieś śmieci zalegające kirkuty. Ba, są tacy, którzy – traktując je jako miejsca niczyje – wyrzucają tam swoje odpadki. Kilka lat temu nasz gość z Hajnówki, wtedy wychowawca w Areszcie Śledczym, zdecydował się zaangażować do sprzątania swoich podopiecznych. Była w tym także – jak powiedział – pewna idea penitencjarna: gros osadzonych nie toleruje wszelkiej „inności”, chciał więc wdrożyć ich do okazywania szacunku kulturze, religii i tradycji innych, niż własna.
Białystok
Starania w gminie żydowskiej o zezwolenie na prowadzenie prac porządkowych na cmentarzach ciągnęły się dwa lata. Okazuje się bowiem, że koniecznością jest nabycie istotnej, z punktu widzenia religii mozaistycznej, wiedzy o zachowaniu się na kirkucie, by podjąć się takiego zadania. Prace prowadzono między innymi na terenie cmentarzy żydowskich w Narewce, Narwi, Zambrowie, sprzątano także zaniedbane cmentarze prawosławne. Po przejściu na emeryturę Artur Cyruk nadal współpracuje z Komisją Rabiniczną ds. Cmentarzy oraz z portalem internetowym WWW.kirkuty.xip.pl.
Gość zaprezentował nam serię swoich zdjęć wykonanych na różnych nekropoliach żydowskich w Polsce i za granicą. Na niektórych ujęciach widać było cmentarze tylko z nazwy, albowiem nie pozostała na nich ani jedna macewa (pomnik nagrobny); wykorzystano je (nie tylko w czasie okupacji hitlerowskiej) jako budulec. Ktoś nie wahał się nawet, by spożytkować macewę do postawienia nagrobka na cmentarzu innego wyznania…
Najczęstszym problemem małych kirkutów jest brak ogrodzenia, co skutkuje możliwością (niebezpieczeństwem – w rozumieniu tradycji żydowskiej) naruszenia ludzkich szczątków (do czego dochodzi). Powinny one pozostawać w grobie nietknięte i podlegać jedynie naturalnej przemianie materii. Dlatego na kirkucie nie wolno nawet wyrywać roślin z korzeniami. Dochowanie zasady nienaruszalności prochów – podkreślił Artur Cyruk – jest daleko ważniejsze, niż dbałość o stan macew.
Bircza
Jednak zdarzają się i takie sytuacje, jak ostatnio w Siemiatyczach, gdzie z powodu „zawłaszczenia” przez inwestora pogranicza obszaru kirkutu, w wykopach pojawiły się części ludzkich kości. Inwestycję wstrzymano.
Istotnym zadaniem Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy jest odnajdywanie za pomocą georadaru szczątków Żydów zamordowanych w czasie ostatniej wojny i zakopanych w przypadkowych miejscach. Źródłem wiedzy o tych zdarzeniach jest przede wszystkim pamięć najstarszych okolicznych mieszkańców. Miejsca takich pochówków są oznaczane tabliczkami i zaznaczane na mapie.
Pod adresem rabina Ellisa padło pytanie, co oznacza formuła umieszczana przy wejściach na niektóre nekropolie żydowskie: Niech dusze ich zostaną wplecione w węzeł życia wiecznego? Rabin wyjaśnił to alegorycznie mówiąc o „strumieniu światła”, do którego dążą dusze wyzwolone z doczesnych powłok, by wespół z innymi duszami wznosić się ku niebu i tam oczekiwać na Sąd Ostateczny. Ich szanse na życie wieczne mogą zwiększyć modły żyjących synów i wnuków wychowanych w duchu ortodoksji judaistycznej, czyli studiujących święte księgi oraz dochowujących nakazów i zakazów żydowskich.
Lesko
Ale to tylko jedna z możliwych interpretacji, ponieważ w judaizmie jest ich wiele, zależnie od „szkoły”, w jakiej wychował się wyznawca. Generalnie, życie ziemskie i wieczne stanowi jedność, nie ma pojęcia indywidualnego zbawienia ani zmartwychwstania w rozumieniu chrześcijańskim. Celem wiernych jest doskonalenie moralne, ponieważ myśli, poglądy, przykłady i tradycje przekazywane są kolejnym pokoleniom za pośrednictwem dusz zmarłych, co należy rozumieć jako dziedziczenie także tego, co duchowe. Oczekiwane zmartwychwstanie to nic innego jak odrodzenie moralne ludzkości i osiągnięcie królestwa bożego na ziemi dzięki nieustającemu duchowemu postępowi.
Hanna Świeszczakowska
zdjęcia Artur Cyruk (cmentarze) i Krzysztof Mazur