SATYRYKON LEGNICA 2024 Grand Prix rys. Paweł Kuczyński
28. Kongres Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy w Dublinie
Ponad 300 delegatów i kilkuset obserwatorów, reprezentujących 130 związków, stowarzyszeń i innych organizacji skupiających łącznie prawie pół miliona dziennikarzy ze wszystkich kontynentów uczestniczyło w XXVIII kongresie Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy (FIJ-IFJ), który odbywał się od 4 do 7 czerwca 2013 r. w Dublinie.
Kongres był pod wieloma względami wyjątkowy. Nie tylko dlatego, że obok kolegów z niemal wszystkich europejskich krajów i całej Ameryki Łacińskiej obecna była praktycznie cała Afryka, Azja i Oceania, w tym przedstawiciele tak odległych i wydawałoby się egzotycznych z naszego punktu widzenia krajów jak Burundi, Lesotho, Bahrain czy Haiti . Dlatego przede wszystkim, że okazało się, iż niezależnie od oczywistych różnic tak wiele nas łączy.
Różnice to często dramatyczna sytuacja dziennikarzy w Syrii, Somalii, Sudanie czy Pakistanie w porównaniu z trudnościami dnia codziennego ludzi komputera i pióra na północnej półkuli. My mamy problemy ze stałym zatrudnieniem, znalezieniem pracy, godziwymi warunkami. Oni są niemal na co dzień zabijani lub ranieni gdy pełnią służbę informacji. Tym setkom zabitych w ostatnich latach dziennikarzy oddaliśmy hołd w marszu milczenia z czerwonym kwiatem w ręku głównymi ulicami Dublina przy całkowicie wstrzymanym ruchu. Im również poświęcono wiele rezolucji i uchwał w ostatnim dniu kongresu.
Ale były też rezolucje dotyczące tego, co wspólne: pogarszającym się warunkom pracy, naciskom zewnętrznym, presji właścicieli, upadkowi mediów publicznych, by przywołać tylko tych kilka przykładów.
Klimat kongresu był przykładowy. I choć nie obeszło się bez pewnych napięć, jak choćby przy okazji wyboru nowego prezydenta FIJ, gdzie starli się dotychczasowy lider naszej organizacji Jim Boumelha z Wielkiej Brytanii (ostatecznie pozostał na stanowisku) i jego konkurent Philippe Leruth z Belgii (minimalnie przegrał, choć niektórzy kontestowali prawidłowy z punktu widzenia prawnego przebieg głosowania), to w sumie prawie wszyscy wyjeżdżali z Dublina zadowoleni. Trudno było zresztą nie ulec czarowi miasta w którym wyrośli tacy mistrzowie pióra jak James Joyce, Yeats, George Bernard Shaw czy Samuel Beckett.
Polskie dziennikarstwo reprezentowało zgodnie dwoje delegatów: Agnieszka Romaszewska – Guzy z SDP oraz piszący tę notkę z SDRP. Jak i inni, będziemy miło wspominali te kilka dni w Irlandii,
Andrzej Bilik