SATYRYKON LEGNICA 2023 rys. Xiaoqiang Hao (Chiny)
Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy RP o mediach, lewicy i dialogu w Polsce
W najnowszym numerze (6/121) dwumiesięcznika Res Humana, wydawanego przez Towarzystwo Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego, opublikowano obszerny wywiad z Jerzym Domańskim. Zapytany o to, jak oceniać perspektywy polskich mediów powiedział, że nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. „Zależy ona bowiem głównie od punktu widzenia – inaczej na nią spojrzy dziennikarz – celebryta, zarabiający kilkadziesiąt [...]
W najnowszym numerze (6/121) dwumiesięcznika Res Humana, wydawanego przez Towarzystwo Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego, opublikowano obszerny wywiad z Jerzym Domańskim.
Zapytany o to, jak oceniać perspektywy polskich mediów powiedział, że nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. „Zależy ona bowiem głównie od punktu widzenia – inaczej na nią spojrzy dziennikarz – celebryta, zarabiający kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, a inaczej młodzi, zdolni, wchodzący do zawodu, zarabiający półtora tysiąca złotych, czy mniej. A między tymi biegunami jest cała armia pracowników mediów, którzy choć mają już spory staż zawodowy i znaczne umiejętności to nieustannie muszą walczyć o przeżycie. Bo nieustannie wisi nad nimi niebezpieczeństwo zwolnienia z pracy. To bicz, który powoduje, że wielu dziennikarzy decyduje się na różnego typu kompromisy. Byle tylko utrzymać się w zawodzie. Dziennikarze stają się w coraz mniejszym stopniu twórcami. Ważniejsi dla wydawców są ci, którzy realizują funkcje piarowsko-reklamowe. Teksty dziennikarskie coraz częściej tylko uzupełniają reklamy, ogłoszenia czy towarzyszą kampaniom promocyjnym. Na margines schodzi rzetelne, obiektywne i opiniotwórcze dziennikarstwo. Coraz mniej jest instytucji chcących i mogących solidnie płacić za takie dziennikarstwo. Ambitne dzieło zawsze jest pracochłonne i musi przecież kosztować. Stale tnący koszty właściciele mediów na miejsce droższych, bo kompetentnych dziennikarzy zatrudniają tańszych, choć znacznie gorszych zawodowo, a jak to nie wystarcza to sięgają po studentów. Produkt jaki wtedy powstaje każdy widzi. Efekty? Coraz mniej ludzi chce go w tej formie czytać i kupować”.
Red. Domański ze smutkiem mówił o stowarzyszeniach dziennikarskich. „Niestety większość polskich dziennikarzy nie identyfikuje się z żadną z istniejących organizacji. Nie widzą potrzeby takiej przynależności, bo nie mogą liczyć na pomoc prawną, szkoleniową czy materialną albo na skuteczną obronę ich praw pracowniczych. Dzieje się tak w sytuacji, gdy duża część dziennikarzy walczy w tym zawodzie o przeżycie. A bezrobocie, śmiem twierdzić – jest największe w historii naszej profesji. Zadziwiającym paradoksem jest przy tym to, że im większe jest bezrobocie, tym więcej mamy na uczelniach wydziałów i instytutów kształcących dziennikarzy. Choć trzeba przyznać, że sytuacja w mediach jest bardzo dynamiczna. Z jednej strony obserwujemy szybkie kurczenie się rynku prasowego, zaś z drugiej bardzo szybki rozwój mediów elektronicznych i internetowych”.