SATYRYKON LEGNICA 2023 rys. Xiaoqiang Hao (Chiny)
Pożegnanie
Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci
Elżbiety Wantoły-Kaczmarczyk
Naszej koleżanki i pracownika naszego Stowarzyszenia od ponad 2 dekad
Rodzinie i Najbliższym składamy wyrazy głębokiego współczucia
Zarząd i pracownicy
Zarządu Głównego i Oddziału Warszawskiego
Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej
Zaproszenie na wernisaż
Muzeum Karykatury z radością zaprasza na pop-upową wystawę w Lengrenówce Joanny Rzepeckiej. Wernisaż wystawy – 22 listopada 2024, godz. 18.00. Prace można oglądać Lengrenówce (ul. Brzozowa 6/8) w piątek (22.11) od 18.00 do 20.30 oraz w sobotę i w niedzielę (23 i 24.11) od 12.00 do 16.00.
Krytycy o krytyce
Już 23 listopada w samo południe w warszawskim Domu Literatury (Krakowskie Przedmieście 87/89) rozpocznie się spotkanie poświęcone młodej krytyce teatralnej, której zaczynem będzie wprowadzenie Aliny Kietrys, inicjatorki i sekretarz Kapituły Konkursu im. Andrzeja Żurowskiego dla młodych krytyczek i krytyków teatralnych, który ma za sobą już 11. edycji dzięki wsparciu władz Gdyni i województwa pomorskiego.
W części drugiej, ok. godz. 14.00 „gala medalowa”: prof. Bożena Frankowska obierze Laur im. Marty Fik, a następnie Alina Kietrys i Tomasz Miłkowski medale Za Zasługi dla Kultury Polskiej – Gloria Artis.
Serdecznie zapraszamy
Zarząd Klubu Krytyki Teatralnej (Krakowskie Przdmieście 87/89)
Z racami, ale spokojnie
Do Warszawy przybyli zza oceanu specjalni wysłannicy prezydenta elekta Donalda Trumpa, aby spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą i prezydentem Rafałem Trzaskowskim. Niby nic szczególnego, wysłannicy rozmawiali z prezydentami Polski i Warszawy, lecz kto wie, czy nie była w tym taka kalkulacja: z obecnym i przyszłym prezydentem Polski. Jeśli takie założenie przyświecało tej wizycie, oznaczałoby to ni mniej ni więcej jak zdrowy rozsądek, a w polityce nie ma nic cenniejszego. Kampania prezydencka czy prekampania dopiero się u nas rozkręca i taki znak pokoju zza oceanu się liczy. Bo i Marsz Niepodległości przebiegł nad podziw spokojnie, choć z racami, a nie racjami.
(Tomasz Miłkowski)
Jelenie równinne
Mówi się, że wskutek rozmaitych wydarzeń – jednych gwałtownych, jak uderzenie komety, innych powolnych, jak zmiany klimatyczne, jednych przypadkowych, jak wymarcie ptaka dodo, innych celowych, jak wybicie turów – wyginęło przeszło 90 procent gatunków zwierząt, żyjących kiedyś na Ziemi. Człowiek, mimo że jest głupszy, niż przewiduje instrukcja życia biologicznego, wciąż istnieje, ma się dobrze, a nawet wybiera Donalda Trumpa na prezydenta atomowego mocarstwa. Ludzie nienawidzą – no, w tym miejscu mógłbym postawić kropkę i to wyjaśniałoby jeśli nie wszystko, to bardzo dużo – nienawidzą obcych, co jest jakoś tam zrozumiałe, ale i innych, także innego w sobie. Jakie to szczęście dla nas, współczesnych, że na początku rozwoju swego gatunku nie mieli dobrze rozwiniętej samoświadomości! Gdyby mieli, to pramatkę Lucy, albo praszwagra Ringo, którzy zeszli z gałęzi i stanęli na dwóch nogach, czwororęcy kuzyni byliby zatłukli pałkami teleskopowymi za to, że postępują inaczej, niż przódzi. Może zresztą zatłukli – Lucy z Etiopii zginęła nagłą śmiercią, i może nie koniecznie poślizgnąwszy się na skórce od banana. Ale maszerujący na czterech konserwatyści nie zdołali utłuc wszystkich i ewolucja się dokonała, o czym zdaje się nie chcą pamiętać ci, którzy tak głośno i smrodliwie walczą o zachowanie dawnych wartości. Dialektycznie wszystko jest OK, postęp dokonuje się w walce przeciwieństw, a więc skoro istnieją Aleksandra Gajewska i Aleksandra Przegalińska, to muszą istnieć Maria Kurowska i Beata Kempa, skoro istnieje Wanda Traczyk-Stawska, to musi istnieć Robert Bąkiewicz. Ale to boli.
Teatr TV – wyjście z cienia
Pewnie nie uda się przywrócić pozycji Teatru TV z lat 60. czy 70., zwłaszcza że młodzi odbiorcy w telewizorach oglądają dzisiaj streaming albo Internet, a nie regularne programy. Nie ma na to rady, takie czasy. Ale nowa dyrekcja Teatru TV na pewno przyciągnęła przed ekrany niegdysiejszą publiczność, która jeszcze telewizorów nie wyrzuciła i teraz przecierając oczy widzi, że Teatr TV znów może stać się największą i najważniejszą polską sceną. Tak czy owak, wybitny spektakl „Jak nie zabiłem swego ojca i jak bardzo tego żałuję”, przeniesiony z teatru Łaźnia Nowa/ Teatr im. Żeromskiego w Kielcach, to znak, że rozpoczęła się nowa epoka.
(Tomasz Miłkowski)
Mity medialne
Najbardziej efektownym – i zarazem najbardziej efektywnym – posunięciem pierwszego roku po wyborach, w wyniku których PiS straciło władzę, stało się przejęcie publicznej (a w praktyce przez czas rządów PiS-u – partyjnej) telewizji, radia i Polskiej Agencji Prasowej. Przez poprzednie lata obowiązywała w ówczesnej opozycji narracja, że to z powodu ogłupiania i kłamstw, przekazywanych przez kurską telewizję, znaczna część elektoratu wbrew wszystkim ujawnianym aferom, przekrętom i przepychankom działaczy prawicy trwała przy PiS-ie z zadziwiającą trwałością, na poziomie co najmniej 30 procent poparcia. I to okazało się pomyłką: TVP po zmianach jest zwyczajną, może niekiedy nudnie obiektywną telewizją, ci co mieli od niej odejść – odeszli, przyciągnięci przez inne media, już nie państwowe, ale zaspokajające ich potrzebę współuczestniczenia w seansach nienawiści. I poparcie dla PiS w zasadzie ani drgnęło. Według danych TVP po zmianach straciła 2,09 procent widzów i jej udział w rynku wynosi ponad 23 procent. TV Republika, dokąd przeważnie przeszli niechętni nowym władzom widzowie – ma 4,7 procent udziału w rynku. A elektorat PiS-u to (22 października 2024, dziennik „Rzeczpospolita”) 32,4 procent. Tylko o 0,9 pkt mniej niż ma Koalicja Obywatelska…
Raport z okopów
Podobno Jarosław Kaczyński się popłakał, wzruszony orędziem prezydenta z okazji rocznicy przejęcia władzy przez koalicję 15 października. Pan prezydent bowiem okazał się pilnym czytelnikiem romantyków, w szczególności „Nieboskiej Komedii” Zygmunta Krasińskiego. Niczym hrabia Henryk objawił się jako obrońca Okopów Świętej Trójcy, stojący na straży starego porządku, aby nie pozwolić na zmiany. Jednak o ile hrabia Henryk miał świadomość, że trwa przy przegranej sprawie, o tyle pan prezydent wierzy w swoją gwiazdę. W jednym się nie myli, przestrzegając rządzących, że jeszcze wcale nie wygrali zbliżających się wyborów prezydenckich. Premier Donald Tusk wziął to sobie do serca i od razu ripostował w Sejmie.
(Tomasz Miłkowski)
ZGŁOSZENIA KANDYDATÓW DO NAGRODY im. BOLESŁAWA PRUSA
Od 1 października 2024 przyjmowane są zgłoszenia kandydatów do Nagrody im. Bolesława Prusa. Ta prestiżowa nagroda, od ponad 60 lat jest wyjątkowym wyróżnieniem dziennikarzy. W pierwotnym wydaniu, w latach 70., 80. była to nagroda trzystopniowa. Po dłuższej przerwie i wznowieniu w roku 2015 zmianie uległa formuła Nagrody im. Bolesława Prusa. W trzech kategoriach laureaci otrzymują statuetki zaprojektowane przez rzeźbiarza prof. Mariana Molendę. „Złoty Prus” za całokształt wieloletniej pracy dziennikarskiej, „Zielony Prus” dla młodego dziennikarza (do 35 roku) wyróżniającego się dojrzałością warsztatową i publicystyczną. Od roku 2023 „Niebieskiego Prusa” otrzymuje laureat w kategorii dziennikarz – wydawca.
Azyl enigmatyczny
Gromkie zapowiedzi premiera o nowej strategii migracyjnej rozpływają się w enigmatycznych szczegółach. Wśród nich jeden szczególnie uwiera, bo zdaje się bardziej świadczyć o bezradności niż o jakimś rzeczywiście śmiałym, nowoczesnym podejściu do kwestii migracyjnej, która domaga się poważnego potraktowania. Tymczasem opowieść o zawieszeniu prawa azylu nieładnie pachnie ksenofobią i zaklinaniem rzeczywistości pod publiczkę, nie bacząc na to, że oznacza naruszanie zapisów Konstytucji, Konwencji Genewskiej i traktatów unijnych. Że niby „nie ma azylu dla wrogów azylu”? Przypomina to zapowiedź premiera, że z chwilą objęcia urzędu wkroczy z rosłymi chłopakami do NBP i wyprowadzi prezesa. Nie lepiej to się czasem ugryźć w język?
(Tomasz Miłkowski)